Pani K. na miesiąc przed urodzeniem dziecka zarejestrowała działalność
gospodarczą w postaci organizatora imprez artystycznych, zapłaciła
również wysoką składkę do ZUS. Przed rozwiązaniem zdążyła zawrzeć kilka
umów m. in. z zespołami muzycznymi i doprowadzić do zorganizowania
jednej imprezy. Po urodzeniu dziecka wystąpiła o zasiłek macierzyński do
ZUS. Zakład Ubezpieczeń Społecznych odmówił jednak wypłaty
stwierdzając, że Pani K. zarejestrowała działalność pozorną, jedynie w celu wyłudzenia wysokiego zasiłku.
Sprawa trafiła do sądu, który po przeprowadzeniu rocznego procesu i
przesłuchaniu kilkunastu świadków uznał zarejestrowaną działalność
gospodarczą za rzeczywistą i zobowiązał ZUS do zapłaty całej kwoty
zasiłku w wysokości kilkudziesięciu tysięcy złotych. Sąd stwierdził m.
in., że wysokość świadczeń nie zależy od uznania organu ubezpieczeń
społecznych. Zakład ma obowiązek wypłacać świadczenia w takiej
wysokości, jaka wynika z przepisów ustaw, które nie przewidują
możliwości uchylenia się od tej powinności w całości lub w części ze
względu na to, że w ocenie organu ubezpieczeń świadczenie jest
„nienależnie wysokie”, „nieekwiwalentne”, bądź że kwota, jaką należy
wypłacić, jest „niesłuszna”, „niesprawiedliwa” czy „niegodziwa”.
Problem nieekwiwalentności świadczeń – roztrząsał dalej Sąd –
uzyskiwanych z Funduszu Ubezpieczeń do wkładu ubezpieczonego w ten
Fundusz (opłacanie składek od wyższej podstawy wymiaru tylko przez
krótki okres) nie może być zatem rozwiązany przez przypisanie Zakładowi
uprawnień do weryfikacji deklarowanej kwoty jako zmierzającej do
osiągnięcia „”zawyżonych świadczeń z ubezpieczenia społecznego”, a w
konsekwencji wypłaty zasiłku macierzyńskiego w niższej niż przysługująca
zgodnie z ustawą wysokości, albowiem nie ma do tego żadnych podstaw
prawnych.
Jak się więc okazuje, nie jesteśmy bezbronni wobec niezgodnych z prawem działań ZUS. Warto dać szansę sądom.